Droga błotna

Shaggy · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 7:24 pm Temat postu: Droga błotna

Króciutka uliczka na której ciągle pada deszcz. Znajdują się tam wielkie doły....

Jest noc. Shaggy nie widząc nic kładzie się to wyłożonego liśćmi dołku..

Io · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 7:28 pm Temat postu:

Nocą też wzdłuż szosy wędruje duży wilkopodobny kształt. Światła reflektorów odbijają się w jego oczach. Jest widocznie chudy, choć widać, iż kiedyś był masywnej postury, pewnie to dlatego, iż ciągle wędruje. Nie zatrzymuje się, lekko kuleje na tylną lewą łapę. Z determinacją prze wciąż przed siebie jakby miał w tym jakiś cel.

Fuksik · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 7:42 pm Temat postu:

Zauważył że Io idzię pobiegł za nim po drodze zobaczył Shaggy'iego. Podbiegł w końcu do Io - co ci się stało w łapę? -zapytał.

Shaggy · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 7:47 pm Temat postu:

Zauważył dwa psy dużo większe od niego. Podnosi się i zaczyna uciekać. Nie patrzył przed siebie i walnął w drzewo xD Upadł z hukiem....

Hikoshi · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 7:48 pm Temat postu:

Hikoshi biegła szosą. A w sumie jej środkiem. Spojrzała na Fuksa i Io po chwili na księżyc. Szła dalej niby w transie środkiem. Ciężarówka przejechała dokładnie 1 cm 5 mm od niej mimo to szła dalej w stronę księżyca.

Io · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 8:11 pm Temat postu:

- To nic - powiedział i również spojrzał w księżyc. nie zatrzymywał się.
- Skaleczenie, otarcie, zmęczenie - powiedział jakby po zastanaowieniu i w tej chwili usłyszał huk jaki robiła trąbiąca ciężarówka.
-Hm, Fuks, popraw mnie, jeżeli się mylę. Czy ta fretka jest szalona ? - spytał patrząc na zwierzę, widocznie wyzbyte instynku samozachowawczego i przystnął. Kątem oka złowił ruch białej kulki, to szczeniak właśnie rozbił się o drzewo oO

Shaggy · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 8:15 pm Temat postu:

Shaggy nagle wstaje. Mordkę ma całą czerwoną od krwi. Nie wie co się stało...

[link widoczny dla zalogowanych]

xD

Agonia · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 8:23 pm Temat postu:

Wyłoniła sie nagle z tysokich traw, która rośnie przy szosie. Zauważyła białą kulkę w rowie. Podbiegła do niej.
-Hey, mały. Nic ci nie jest? -zapytała.

Shaggy · Wysłany: Czw Paź 02, 2008 10:13 pm Temat postu:

-Mam nadzieję...
Wstał na równe nogi i zaczął uciekać.

Agonia · Wysłany: Pią Paź 03, 2008 9:54 am Temat postu:

Przytrzymała malucha i przyjrzała mu się.
-Jesteś od krwi... co się stało?

Fuksik · Wysłany: Pią Paź 03, 2008 11:37 am Temat postu:

Podbiegł do nich - on on uderzył w drzewo bo się wyyystraszył - za jąkał się prez moment. - Taki mały a taki wypadek - zaczął ubolewać.

Shaggy · Wysłany: Pią Paź 03, 2008 12:07 pm Temat postu:

-A-ale nic mi się chy-chyba nie stało...
Mówi strasznie się jąkając.

Agonia · Wysłany: Pią Paź 03, 2008 1:00 pm Temat postu:

Spojrzała czule na malucha.
-Hey, spokojnie. Ja ci nic nie zrobie. -uśmiechnęła się łagodnie.

Fuksik · Wysłany: Pią Paź 03, 2008 1:09 pm Temat postu:

Popatrzył na Agonie i na Shaggiego- co z tym maluchem zrobić? PRzeciez go nie mżna tak zostawić- pomyślał czule nad małym.

Agonia · Wysłany: Pią Paź 03, 2008 1:12 pm Temat postu:

-Tak. -spojrzała na przyjaciela- Tylko, że on się nas boi.