Aleja

Io · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:01 pm Temat postu:

- Nie muszę, ale chcę. - powiedział uśmiechając się lekko i pomagając jej wstać. Dając oparcie o swoją 'osobę'. - Nie zostawiam przyjaciół samych sobie - mruknął do niej i spojrzał na przybyłych nowych.
- Pijacy, powiadasz ? Lepiej dla nich, że zgineli w pożarze - pomyślał.

Agonia · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:04 pm Temat postu:

Oparła się o niego wstając.
-Dzięki. -stanęłą na równe nogi, kuśtykając ruszyła wolno do przodu- Ludzie. -burnęła patrząc na ludzi, którzy przyszli- Wszędzie ich pełno. -spojrzała na Io.

Colleen · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:10 pm Temat postu:

Przyszła do parku. Szła powoli alejką zastanawiając się nad ostatnimi wypadkami. Gdzieś uleciała dziecięca niewinność. Brudne ubrania wisiały na jej ciele.
Spojrzała na Io i Agonię i z uśmiechem podbiegła do psów. Spojrzawszy na sukę zmartwiła się. Wyciągnęła ufnie rękę, chcąc pogładzić ją po pysku.
- Co Ci się stało, pieseczku ? - spytała się jej z dziecięcą naiwnością, że pies ją rozumie. - Musisz iść do pana doktora. - powiedziała ciepło i uśmiechnęła się.

Agonia · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:13 pm Temat postu:

Spojrzała w jej dziecięce oczka i polizała ją po rączce którą do niej wyciągnęła. Tak chciała zrozumieć co ona do niej mówi. Zamachała ogonem słabo wciąż patrząc na jej małą twarzyczkę.

Io · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:14 pm Temat postu:

Jego ogon poruszył się rytmicznie na widok dziewczynki, polizał jej dłoń i spojrzał na Agonię.
- Taak. Wszędzie. Gdzie idziemy ? Przyda ci się ciepły kąt i odpoczynek - zaczął..

Agonia · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:16 pm Temat postu:

-Nie znam takiego miejsca gdzie mogłabym w spokoju odpocząć... i gdzie było by ciepło... -spuściła lekko łeb kładąc po sobie uszy.

Fuksik · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:21 pm Temat postu:

Może do mnie tzn. do mojej pani domu? - odpowiedział - usłyszałem waszą rozmowę z daleka.

Io · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:22 pm Temat postu:

Obojgu Wam przydałby się ciepły kąt - pomyślał a myśl ta odbiła się w jego oczach gdy patrzył to na Agonię, to na Colleen.
- Może... - wyjechał nieśmiało z propozycją. - Może czas zaszyć się w jakimś ludzkim ogródku ? - powiedział z uśmiechem. W przeciwieństwie do tonu, bardzo pewnym siebie. - Jakiejś opuszczonej szopy na tyłach domu ? Chyba, że wprowadzisz się na jakiś czas do Fuksa... - wyjechał nieśmiało xD

Agonia · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:28 pm Temat postu:

W oczach jej pojawiło się zmieszanie, znów poczuła ranę na barku, jakby ktoś wsadził jej tam rozgrzany pręt. Nie widziała co powiedzieć, spojrzała ponownie na twarzyczkę dziewczynki jakby wyczekujac od niej odpowiedzi.

Fuksik · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 8:31 pm Temat postu:

Pomyślał - mojej pani nie ma cały dzien więc nie będzie miała nic przeciw temu a jak coś to taki mały budynek jest dla gości to tam - powiedział pewnym głosem - a jeśli Io chcesz być blisko małej to chodź z nami.

Colleen · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 9:38 pm Temat postu:

Zuważyła psa o dziwnej, kędzierzawej sierści. Uśmiechnęła się zmęczonym, ale radosnym uśmiechem i kucnęła przy nim, głaszcząc psa po mordce. Pies ten był przyjacielem. Jak inne, które ją uratowały.
jej twarzyczka nie przybrała jeszcze całkowicie naturalnego odcienia, ręce nadal były sine, zapewne przez porę roku - jesień dawała się we znaki, a ubranie jakie miała na sobie mała można było w najlepszym wypadku określić koszulą nocną z narzuconą nań bluzą.
Spojrzała na pieski, miała wręcz ochotę rozpłakać się, nad sobą, nad swoimi rodzicami. Nad biedną Agonią, nad kochanym Io i troskliwym Fuksem, czuła jednak, że nie może tego zrobić. Podbródek drżał jej mimo to podejrzanie.

Agonia · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 9:44 pm Temat postu:

-Ah Fuks dzięki. -zgodziła się, nie mogąc w to uwierzyć. Była jednak tak zmęczona, obolała i straciła zbyt dużo krwi, żeby zachować "godność". Miała nadzieję tylko jak najszybciej znaleść się w bezpiecznym miejscu. Oczy jej szlkiste, czarne jak zawsze pełne nieufności teraz były zmęczone i nieruchome.

Io · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 9:47 pm Temat postu:

Spojrzał na przyjaciela z wdzięcznością.
- Idziemy ? - spytał i zrównał się z Agonią, by mogła się na nim wesprzeć. Obserwował czujnie Colleen. CHoć zacisnął szczęki, gdy Fuks o niej mówił, nie mógł zaprzeczyć - czuł się odpowiedzialny za tą ludzką istotę w równym stopniu co za swoich przyjaciół.

Agonia · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 9:59 pm Temat postu:

Ruszyła obok Io nierównym krokiem. Oddech jej znacznie przyspieszony zaczął się powoli uspokajać. Ślepia suki znów zrobiły się rozbiegane i czujne. Patrzyła w ziemie ze spuszczonym łbem. Zastrzyła lekko uszami.

Colleen · Wysłany: Pon Paź 06, 2008 10:05 pm Temat postu:

Opuszczają mnie ? - pomyślała zdziwiona. Nie spotkała jeszcze nigdy tak dziwnych psów. Zazwyczaj to psy szły za ludźmi... Postanowiła zrobić jednak wyjątek. Szła za Io i Agonią czując się głupio, ale jednocześnie podekscytowana była tą niecodzienną sytuacją.